Tęcza

To już koniec….

Miasto Duchów się sypie….

Cały świat wali mi się na głowę a Ja , siedzę i czekam….

Czuje to z każdym uderzeniem serca.

Łańcuch pękł…..

Wolny, Czuje jak ciepłe promienie słońca ogrzewają moją twarz

nie  czuje  nieszczęścia tylko pustkę , jakby czegoś zabrakło…..

Spod gruzów upadłego miasta wyłaniają anioły.

Wracają do swojego miasta,A Ja stoje pod jego bramą i czekam…

Cisza…. A po drugie stronie  muru słychać śmiech…

Zostałem sam z czystym sumieniem i ze złotym kluczem w dłoni…

Nie dostałem zaproszenia do miasta  Aniołów, więc ruszam w drogę….

W poszukiwaniu….właśnie czego?

Nie wiem ale napewno ide śladem tęczy….